Czy Brazylia jest bezpieczna?
“O, lecisz do Brazylii… Nie boisz się?!”
Nie potrafię zliczyć ile razy zadano mi to pytanie przed pierwszą podróżą do Brazylii. Widząc kolejne przerażone spojrzenia na wieść o moim wyjeździe - wyrażające coś między podziwem odwagi a żegnaniem się ze mną na zawsze, sama zaczęłam wątpić czy jeszcze kiedyś wrócę do Polski w jednym kawałku. Ale po kolei. Skąd wzięły się obawy dotyczące poziomu bezpieczeństwa w Brazylii?
Zanim pokrótce przedstawię Ci moją perspektywę tego zagadnienia, zastanów się przez chwilę: co wiesz o niebezpieczeństwach czyhających w Brazylii? Pewnie obiły Ci się o uszy słowa takie jak fawele, gangi, strzelaniny, morderstwa, kradzieże… Ale co to tak naprawdę oznacza dla nas, turystów? Czy niebezpieczeństwo czyha na każdym rogu i z tego powodu lepiej trzymać się od Brazylii z daleka?
Po pierwsze, analizując jakikolwiek temat dotyczący Brazylii, naprawdę bardzo trudno jest generalizować, zważając na gigantyczny rozmiar tego kraju i ogromną liczbę ludności.
Pod względem powierzchni (8,5 mln km2 - około 27 razy większy od Polski) zajmuje piąte miejsce na świecie, po Rosji, Kanadzie, Chinach i USA.
Średnia gęstość zaludnienia wynosi 24,78 mieszkańców na 1 km2, przy czym należy pamiętać, że jest ona bardzo zróżnicowana – od 2,23 w Amazonii do 177,4 (!) w stanie São Paulo.
Dane z 2022 r. wskazują, że liczba ludności wynosi 217,2 mln mieszkańców - i znowu dla porównania, jest to prawie 6 razy więcej niż w Polsce.
Przygotowując ten wpis, sama zastanawiałam się jak kreuje się np. liczba zabójstw w obu krajach w 2023 r. - 40 429 w Brazylii i 356 w Polsce. Co ciekawe, ilość ta w Brazylii spada, podczas gdy w Polsce niestety statystyki stale rosną. Jak te dane wypadają w oparciu o liczbę mieszkańców w obu krajach? W zaokrągleniu liczba zabójstw w Brazylii jest 20 razy większa niż w Polsce.
To tyle z danych statystycznych. Przedstawiłam Ci suche fakty nie w celu straszenia ani bagatelizowania tematu, wręcz przeciwnie - warto jest po prostu znać skalę tego problemu. Dobra wiadomość jest taka, że mam kilka wskazówek dotyczących bezpieczeństwa, które mam nadzieję okażą się przydatne przy planowaniu własnej podróży do Brazylii.
1. Co miasto, to obyczaj…
Tak, to nie przejęzyczenie. Brazylia podzielona jest na stany, stany na miasta, a miasta na dzielnice. Każde z tych miejsc rządzi się swoimi prawami i prawdopodobnie w każdym z nich poczujesz się nieco inaczej.
Przykładowo, São Paulo - największe miasto w Ameryce Południowej - to wielka międzynarodowa metropolia. Przemieszczając się między różnymi dzielnicami, nie raz miałam wrażenie jakbym przypadkiem teleportowała się do innego miasta. W jednym momencie czułam się jak w typowym wielokulturowym mieście, otoczona anglojęzycznymi turystami i atrakcjami wymienionymi na TripAdvisorze. Na lunch poszłam do lokalnej restauracji w dzielnicy biznesowej z dziesiątkami szklanych wieżowców, a wracając do domu przejechałam koło granicy z fawelą, gdzie ulice pustoszały i gdzieniegdzie cicho przemykały samochody. Jedno jest pewne - w São Paulo zdecydowanie doświadczyłam wszystkich emocji - w niektórych miejscach byłam zupełnie zrelaksowana; w innych dzielnicach, zazwyczaj bardziej zaniedbanych, czułam się już mniej komfortowo. Nigdy nie spotkała mnie jednak żadna nieprzyjemna sytuacja.
Dla kontrastu, jedną z popularniejszych destynacji weekendowych dla mieszkańców São Paulo jest wyspa Ilhabela, oddalona od miasta o ok. 4h drogi samochodem. Tam klimat jest już bardziej idylliczny, Brazylijczycy relaksują się w ogródkach restauracyjnych, a ja osobiście czułam się tam podobnie jak w znanych śródziemnomorskich miejscowościach. Brazylię naprawdę ciężko opisać jednym zdaniem ze względu na jej różnorodność, trzeba się tam wybrać i wyrobić swoją opinię na własnej skórze. Mam nadzieję, że moje doświadczenia uspokoją Cię nieco i mentalnie przygotują na tę fantastyczną przygodę.
2. Czy można poradzić sobie w Brazylii bez znajomości języka angielskiego?
Jednym z moich największych zaskoczeń w Brazylii było to, że mało kto mówi po angielsku. Dlatego niezależnie od tego czy znasz ten język czy nie, możesz śmiało szykować się do wyjazdu. Zdecydowanie jednak polecam przyswojenie sobie przynajmniej kilku podstawowych portugalskich słówek, aby dogadać się chociażby w sklepie czy na lotnisku.
3. Lokalsi to złoto
Jeśli masz możliwość porozmawiania z kimś mieszkającym w mieście, do którego się wybierasz - koniecznie skorzystaj z tej okazji! Pomyśl o miejscu, w którym aktualnie jesteś - na pewno dobrze wiesz, które ulice tętnią życiem, a które zakamarki wieczorami lepiej omijać. Podróżując, często wpadamy w - jak ja to określam - paradoks turysty: nie znając dokładnie terenu, tracimy intuicyjne wyczucie gdzie lepiej nie zaglądać. W Brazylii wiedza ta jest szczególnie istotna z racji faweli otaczających miasta.
Jeśli nie znasz żadnego Brazylijczyka, spróbuj dołączyć do grup na Facebooku z obcokrajowcami, którzy aktualnie mieszkają w Brazylii. Zazwyczaj są to osoby, które przeprowadzając się tam, same musiały zrobić dokładny research i zorientować się co do specyfiki życia, a więc są kopalnią wiedzy i wsparcia. I mój osobisty faworyt - rozmawiaj z kierowcami Ubera! Z racji na wykonywany zawód, najlepiej orientują się w topografii miasta i lokalnych niuansach, więc warto wymienić z nimi chociaż kilka zdań.
I na koniec - balans, balans i jeszcze raz balans. Skoro czytasz ten wpis zakładam, że interesujesz się Brazylią i/lub planujesz swoją pierwszą podróż. Dlatego kup bilety, spakuj walizkę i leć! Nie jestem zwolenniczką demonizowania żadnego miejsca na świecie, jednak statystycznie w Brazylii jest bardziej niebezpiecznie niż w Polsce. Pamiętaj o tradycyjnych środkach ostrożności, bądź uważny, unikaj samotnych spacerów po zmroku, na Ubera czekaj zawsze w restauracji lub sklepie i… baw się dobrze!